Czy potrzebny jest Konsulat RP na Przykarpaciu?

Halina Pługator

Tekst i zdjęcia

Kilka dni temu władze miasta Stanisławowa po raz pierwszy się spotkały z Sekretarzem Stanu Kancelarii Prezydenta RP panem Ryszardem Legutką. Głównym tematem spotkania była sprawa otwarcia na Podkarpaciu konsulatu polskiego. W trakcie rozmów obecna była również korespondent „Kuriera Galicyjskiego”.

Mer jest za przedstawicielstwem dyplomatycznym

Część oficjalna spotkania rozpoczęła się bezpośrednio w gabinecie mera miasta Stanisławowa, pana Wiktora Anuszkewiczusa. Panu Sekretarzowi Stanu w podróży towarzyszył Konsul Generalny RP we Lwowie Ambasador Wiesław Osuchowski.

Pan Anuszkewiczus opowiedział poważnym gościom o osiągnięciach w dziedzinie współpracy polsko-ukraińskiej oraz wyraził gotowość do pogłębiania i rozwoju stosunków dobrosąsiedzkich między obiema krajami. „Stanisławów ma dobre kontakty w dziedzinie edukacji, kultury i biznesu z Opolem, Chrzanowem, Zieloną Górą, Rybnicą oraz innymi miastami polskimi”, - powiedział pan mer.

 

Jednak, sprawą najważniejszą stała się kontynuacja rozmów w sprawie otwarcia w Stanisławowie konsulatu polskiego. „Taka ważna sprawa nie może być rozstrzygnięta szybko, jednak się spodziewamy, że idziemy we właściwym kierunku. Nawet to, że niedawno byłem w tym mieście, a dziś przybył tu pan sekretarz, nastraja optymistycznie, ponieważ jest zupełnie możliwe, że wkrótce przyjedzie sam Prezydent.”

 

Niedawno odbyło się spotkanie z kierownikami instytucji edukacyjnych miasta Łodzi. Wkrótce delegacja z Podkarpacia wyruszy do tego miasta, aby rozmawiać o wymianie studentów i uczniów. Poza tym, za kilka tygodni przedstawiciele instytucji kulturalnych ze Stanisławowa odwiedzą Chrzanów i wystąpią tam na Dniach Miasta.

„Bardzo ważna dla nas jest współpraca gospodarcza, - zaznaczył mer miasta. Jeżeli biznesmeni polscy zainteresują się przedsiębiorstwami ukraińskimi, to ze swej strony będę im całkowicie sprzyjał.”

Jednak, sprawą najważniejszą stała się kontynuacja rozmów w sprawie otwarcia w Stanisławowie konsulatu polskiego. „Taka ważna sprawa nie może być rozstrzygnięta szybko, jednak się spodziewamy, że idziemy we właściwym kierunku. Nawet to, że niedawno byłem w tym mieście, a dziś przybył tu pan sekretarz, nastraja optymistycznie, ponieważ jest zupełnie możliwe, że wkrótce przyjedzie sam Prezydent.”

Według słów pana Ryszarda Legutki, rząd Polski likwiduje obecnie kilka przedstawicielstw dyplomatycznych na Zachodzie, natomiast proponuje otworzyć za granicą małe przedstawicielstwa polskie, które byłyby maksymalnie zbliżone do ludzi oraz ich problemów.

Na razie jest dylemat, gdzie się ulokuje mały konsulat. Ważnym argumentem za jego lokalizacją w centrum obwodowym Podkarpacia jest to, że właśnie w obwodzie iwano-frankowskim kilkakrotnie się spotykali prezydenci obu państw. Jednak, w trakcie rozmów nie padła żadna odpowiedź, ani na „tak”, ani na „nie”, co do otwarcia w Stanisławowie konsulatu polskiego.

 

Polaków na Ziemi Stanisławowskiej najbardziej martwi brak polskich przedszkoli, nauczycieli z poszczególnych dyscyplin w szkole z polskim językiem nauczania, nietolerancja narodowościowa oraz nieuporządkowane cmentarze.

 

Burza, gromy i wspólne „za”

Dopóki Wiktor Anuszkewiczus na wszelkie możliwe sposoby przekonywał do otwarcia konsulatu polskiego w Stanisławowie, na poważnych gości oczekiwali przedstawiciele dwu, niestety, rozdzielonych grup społeczności polskiej miasta.

Początek rozmowy był pełen emocji, może nawet zbyt gorących. Zamiast skupić się na temacie spotkania, niektórzy z uczestników zaczęli omawiać stosunki z merem, a także pomiędzy sobą.

Cóż, pewnie spotkań takich jest zbyt mało.

Po kilku minutach namiętności ucichły i rozpoczęła się konstruktywna rozmowa. Wynikło z niej, że Polaków na Ziemi Stanisławowskiej najbardziej martwi brak polskich przedszkoli, nauczycieli z poszczególnych dyscyplin w szkole z polskim językiem nauczania, nietolerancja narodowościowa oraz nieuporządkowane cmentarze.

Podczas gdy dwa pierwsze problemy są naprawdę ważne i aktualne, to dwa ostatnie są absolutnie wymyślone, ponieważ w mieście od dawna nie ma nietolerancji wyznaniowej czy narodowościowej. Jeśli zaś niektóre osoby nachalne czy pijacy pozwalają sobie kogoś obrazić, to problem polega jedynie na ich braku wychowania. Mer sam jest z pochodzenia Litwinem.

Jeśli zaś chodzi o cmentarze, to pan Ambasador Wiesław Osuchowski, aby uspokoić najbardziej wzburzonych Polaków, powiedział, że porządkować cmentarze mogą przedstawiciele miejscowych społeczności (co też na miarę swoich możliwości czynią). Wiktor Anuszkewiczus dodał, że w roku ubiegłym w ramach programu uporządkowania wszystkich cmentarzy miejskich on przyznał 800 tysięcy grywien. Może w przyszłości warto by pomyśleć o wspólnych działaniach i większej koordynacji w tym względzie.

W sprawie otwarcia konsulatu właśnie w Stanisławowie miejscowi Polacy oraz władze są jednogłośnie „za”. Na zakończenie spotkania pan Ambasador poinformował, iż wkrótce na Przykarpacie przyjadą pracownicy konsulatu lwowskiego z wyjaśnieniami, jak załatwić formalności w sprawie Karty Polaka.




Wróć do strony głównej