img
Ni ma jak Lwów
12
30 czerwca – 14 lipca 2011 * Kurier Galicyjski
do Lwowa trafiłem przypadkowo
List do redakcji
i moje serce już tu zostało
JerZY HerMA
Moje spotkanie ze Lwo-
wem – to niebanalna histo-
zawodowe i na miarę prywatnych
ne korzyści i dużą reklamę w całej
ria człowieka, który trafił na
aspiracji. Przez wiele miesięcy poza
Europie.
wschód od Polski poniekąd
obowiązkami zawodowymi jeździłem
W tych rozważaniach trudno że-
przypadkowo. Kilka lat temu
do Gródka Jagiellońskiego, żeby Po-
bym zapomniał o ludziach, których tu
przyjechałem tu by podjąć
lakom tam zamieszkałym pomóc w
na Ukrainie spotkałem i z którymi na
pracę w Konsulacie rP. Pra-
realizacji życiowych planów.
co dzień przez dwa lata obcowałem.
cowałem jako konsul w wy-
Odwiedzając to środowisko dużo
Nigdy ich nie dzieliłem według naro-
dziale zajmującym się wyda-
zrozumiałem, m.in., że trzeba być re-
dowości, czy pozycji społecznej, ale
waniem Karty Polaka.
Czym jest Lwów w świadomości
latywnie czułym na sugestie stamtąd
na mądrych i głupich, świadomych
przeciętnego Polaka, nawet tego,
wypływające. Potem były inne miej-
i ograniczonych, dobrych i złych. Na
który nigdy nie odwiedził tego miasta,
scowości: Żółkiew, Skole gdzie zasta-
szczęście, spotkałem znacznie więcej
wyjaśniać na łamach KG zapewne
ła mnie tragedia smoleńska 10 kwiet-
tych mądrych i dobrych, wykazujących
nie trzeba. Czasami jest to spotkanie
nia 2010 roku, Borysław, Truskawiec,
dużą życzliwość wobec obcych, za
bolesne, szczególnie przy zetknięciu z
Drohobycz. Wszędzie zostały ślady
co ich bardzo podziwiam, bo żyją w
objawami nacjonalizmu i co tu mówić –
mojej działalności i pamięć ludzka. To
warunkach bardzo trudnych dla nor-
niewiedzy. Niewiedzy o historii i współ-
jest moja subiektywna ocena pobytu
malnej egzystencji. Często doświad-
czesności, o otaczającym świecie.
na Ukrainie i spełniania nie tylko obo-
czałem dużej gościnności i pomocy,
Trzeba oczywiście przyjąć do
wiązków zawodowych, więc żadną
nawiązałem wiele przyjaźni i to zarów-
wiadomości i zaakceptować, że mimo
miarą nie można jej uogólniać i należy
no z ludźmi prostymi, jak i bardzo wy-
wielu śladów polskości, tu jest Ukra-
ją traktować jako moje prywatne zda-
kształconymi, nie tylko ze względu na
ina. To trzeba szanować, bo jeśli nie,
nie. Ale może kogoś to zainteresuje.
pełnioną funkcję, bo przetrwało to do
to czym będziemy się różnili od tych
Wszystko co robiłem, pracując w
dzisiaj i jest kontynuowane. Myślę, że
Jerzy Herma w obok pomnika Polaków pomordowanych w
przedstawicieli nacjonalistycznych ide-
wydziale Karty Polaka, było podporząd-
to dobry zadatek do porozumienia pol-
hucie Pieniackiej
ologii, którzy na antagonizmach mię-
kowane interesom Polaków, zamiesz-
sko-ukraińskiego, bo społeczeństwa
starszych, czy chorych albo matek z
dentnych jeszcze braków i zaniedbań,
dzy narodami w sposób agresywny
kałym na Ukrainie i oczywiście literze
są chętne do dialogu, mimo ciemnych
małymi dziećmi nie było w stanie przy-
zniszczonych dróg, brudnych i powol-
próbują budować swoją świadomość
prawa. Między tymi wyznacznikami
kart w naszej historii, byleby politycy im
jechać do urzędu, więc trzeba było im
nych tramwajów, śmierdzących targo-
narodową. Jeśliby przyjęto taką drogę,
jest miejsce na subiektywne odczu-
w głowach źle nie mieszali!
wyjść naprzeciw.
wisk, powszechnego nieprzestrzega-
ten kraj będzie bardzo długo czekał
cie, czy daną osobę można uznać za
Już tęsknię i bardzo mi brakuje
Sytuacja ta dowodzi, że nie tak
nia zasad ruchu drogowego, – to mia-
na przynależność do UE i bezwizowy
„nosiciela polskości”. Jest to problem
spacerów po starym centrum miasta,
łatwo było i jest pracować w tym tere-
sto staje się coraz bardziej europejskie,
ruch swoich obywateli!
socjologiczno-psychologiczny,  który
czy Parku Stryjskim, tych dwa razy
nie. Naczelną zasadą jest uczciwość
tak jak to było zawsze w jego dawnej
Rozumiem, że dbałość o państwo-
pozytywnie rozwiązany w rozmowie,
obchodzonych świąt religijnych, tych
w służbie publicznej i nie szkodzenie
historii. Nasycone wieloma zabytkami
wość jest dla nich najważniejsza, ale
ostatecznie decyduje o powodzeniu
doznań w lwowskich teatrach, czy na-
ludziom. Ukraina jest dla nas krajem
kultury wschodniej i zachodniej, coraz
obok istnieją jeszcze inne narody, któ-
intencji wnioskodawcy. Oprócz tego,
wet w cyrku, który podobno ostatnio
kontrastów w swym życiu publicznym
sprawniej tworzy współczesną ofertę
re też znają historię i mają swoją wraż-
przy zaistnieniu wątpliwości, pozosta-
się spalił, wizyt wieczornych w Klubie
i dlatego czasem trudnym do zaak-
kulturalną w wielu teatrach, filharmo-
liwość. A przecież cały problem polega
je jeszcze uczciwość i staranność w
Picasso, obmycia się wodą ze źródła
ceptowania wg porządku, w jakim, na
nii, muzeach, bibliotekach i obiektach
na tym, żeby uczciwie powiedzieć kto
zdobywaniu informacji, wykazywana
w Rakowcu. Brak mi atmosfery Cmen-
szczęście, my żyjemy. Jakoś z tym
sportowych, otwierając się zarówno
komu wyrządził krzywdę, przyznać to
w procesie podejmowania decyzji. To
tarza Łyczakowskiego, oświetlonego
problemem sobie poradziłem i tylko
na turystykę krajową, jak i zagraniczną
i przeprosić!!! Tylko tyle i aż tyle. Takie
czasami kosztowało nas, podejmują-
na Wszystkich Świętych tysiącami
szkoda, że tak krótko, bo dwa lata, mo-
nie tylko z Polski, ale i innych krajów
były moje pierwsze odczucia z życia
cych decyzję, konflikt z wnioskodawcą,
światełek. Brak mi także znakomitej
głem służyć polskim interesom w tym
świata. Wprawdzie idzie to z dużymi
we Lwowie i reakcje na otaczającą
który podając nieprawdziwe informacje
kuchni ukraińskiej: pierogów, barsz-
kraju. Doceniam więź, która powstała
trudnościami, ale coraz bardziej świa-
rzeczywistość.
chciał uzyskać nienależne mu przywi-
czu, dobrej solanki, derunów, bastur-
w zespole ludzi z którymi pracowałem
domie, że tylko otwarcie na świat da
A przecież Ukraińcy, z którymi
leje. To jest ta cała złożoność procesu
my, łososia i kawioru, wędzonych
w wydziale Karty Polaka i traktuję to
rozwój temu wspaniałemu miastu i re-
spotykałem się w życiu codziennym
decyzyjnego, która, mam nadzieję, po-
śliwek i znakomitego sała, a do tego
jako wyjątkową wartość, pomagającą
gionowi. Myślę, a nawet jestem prze-
są takimi samymi ludźmi jak my. Tak
może zrozumieć czytelnikom KG jak
dobrego koniaku lub perłowej wódki.
lepiej i bardziej skutecznie pracować z
konany, że żadne separatystyczne ru-
samo jak w innych przypadkach –
podejmowane są decyzje w sprawie
Musiało minąć trochę czasu od mojego
korzyścią dla naszych petentów. Dlate-
chy polityczne temu procesowi zmian
mądrych bardzo szanuję, a zawzię-
Karty Polaka. Odpowiedzialność za
wyjazdu z Ukrainy żebym zrozumiał, co
go udało nam się zrobić dużo dobrego.
na lepsze, nie przeszkodzą.
tych i nieświadomych ignoruję. I czę-
tak poważne decyzje nastawiła mnie
dla mnie znaczyło życie w tym nowopo-
Zawsze będę to wspominał z wielką
Organizowane w roku przyszłym,
sto w powyższym temacie mieliśmy
sceptycznie do wyjazdów w teren poza
znanym świecie. Dlatego dzisiaj śmiało
satysfakcją i zadowoleniem.
miedzy innymi w tym mieście EURO
podobne zdanie.
konsulat, bo tam wiele osób wnioskują-
mogę powiedzieć, że przyszedł czas,
W mojej pamięci i doświadczeniu
2012, na pewno przyczyni się w spo-
Ale wróćmy do mojej pracy. Po-
cych podchodziła do tego „układowo”,
żeby z niektórymi wrażeniami i ocena-
pozytywnie też pozostanie samo mia-
sób znaczący do zmiany sposobu
nieważ chciałem tu dłużej zostać,
że jak ksiądz zapisze na listę to już ma
mi się podzielić. Czuję, że zostawiłem
sto Lwów, coraz bardziej piękniejące
myślenia dużej części społeczeń-
dość szybko stworzyłem sobie własny
pewną Kartę, niestety w praktyce tak
tu serce i będę musiał stale wracać, bo
i zmieniające rytm życia. Mimo ewi-
stwa, bo przyniesie miastu wymier-
świat, na ile pozwalały mi obowiązki
nie było!!! Z drugiej strony, wiele osób
było i jest mi tu dobrze.
w KARPATACH – OSIOłKI USZATE
SABINA różYCKA
tekst i zdjęcia
patach głosy osłów. Miejscowych
dostarczą. Osioł lekko przejdzie na-
karpacki jest chłodniejszy i bardziej
Jedenaście osiołków
tym nie zdziwisz, twierdzą, że dawno
wet tam, gdzie koń się zawaha. Na
wilgotny od krymskiego, ale to nie
zadziwiających i egzotycz-
już przyzwyczaili się i polubili usza-
Krymie tych poczciwych zwierząt jest
przeszkadza dobremu gospodarzo-
nych dla karpackich wiosek
tych. Naprzeciw wychodzi potężny
bez liku, a dlaczego nie mają być w
wi wkładać duszę i serce w hodowlę
zwierząt – hoduje Mychajło
mężczyzna, obok niego młody chło-
Karpatach? I tam, i tu są góry”.
tych zwierzaków.
Pańkiw, gospodarz z przy-
pak. Oboje w dresach, gumowcach
Przywiózł z Krymu Pańkiw sześć
„Nawet Jezus Chrystus na osioł-
karpackiej wioski Huta. Go-
i czapkach. Niedawno przeszedł
krymskich „gości”. A już w Hucie
ku do Jerozolimy wjeżdżał, – kon-
spodarkę ma sporą: 50 kóz,
deszcz i w takim odzieniu najwy-
urodziło się pięcioro młodych. „Osły
tynuuje gospodarz, żegnając się w
100 owiec, kilka krów, poni
godniej brnąć przez górskie błoto.
wynaszają młode przez jedenaście
stronę niedawno wystawionej ka-
i rasowy wierzchowiec. Nie
„Gwiazdeczko, Zeusie, Impera-
miesięcy, – mówi Mychaiło Pańkiw.
pliczki, – jak nie kochać tych zwie-
wstydzi się też psów i ko-
torze, Tamaro – chodźcie do mnie!” –
– Rodzą się lekko. W kilka godzin
rzaków?” Syn Iwan, poważnie, jak
tów – to domowi pomocnicy.
woła gospodarz do zwierząt. „I-aaa,
po urodzeniu maleńkie osiołki po
na doświadczonego gospodarza
Pracuje w obejściu z dwoma
i-aaa, i-aaa” – słychać w odpowiedzi.
30-40 kg już samodzielnie stoją na
przystało, dodaje, że osły nie są wy-
synami, Igorem i Iwanem,
Kilka szarych i czarnych w białe pla-
nóżkach. Przez dwa-trzy tygodnie
magające, mogą mieszkać na dwo-
żoną Walentyną i trzema
my zwierząt zbiega się po zielonym
żywią się tylko mlekiem matki, po-
rze, nie trzeba im stajni. Tylko zimą
pracownikami. Nadąża ze
pastwisku, kręcąc ogonami i tuląc
tem zaczynają skubać trawkę. Ale
potrzebują ciepłego pomieszczenia.
wszystkim.
swe pyski do rąk gospodarza. Widać
od swego smakołyku nie odmawiają
Obejście pana Mychajła jest przy
Ale stać w pomieszczeniu, nawet
od razu, że lubią swego pana. Hodo-
się – mogą i przez rok za mlekiem
da gospodarz, głaszcząc zwierzęta.
drodze. Duża chata, dobudówka za
dobrze wyścielonym trocinami, nie
wać „uszatych” doradził mi kolega,
matki biegać”. Teraz na pastwisku w
– Osły bardzo dobrze radzą sobie
nią, naprzeciw, przez drogę – ka-
lubią. Zimą na dwór wybiegają,
Wasyl Płaziński, farmer z Bratkowiec
Hucie biega jedenaścioro egzotycz-
w górach. Są spokojne, turystów w
pliczka, a w oddali pastwisko. To
śnieg mordkami rozsuwają. „Doglą-
w okolicach Tysmiennicy, – opowia-
nych „krymczan”. Wprawdzie klimat
góry wywiozą i prowiant na połoniny
stąd donoszą się dziwaczne w Kar-
dać za nimi nie jest trudno, – dzieli