img
9
Kurier Galicyjski * 12 – 25 sierpnia 2011
arKa – dzień ostatni „maŁPI GaJ” W OsmOŁODzIe
Dobiegła końca szósta edycja Arki. Ostatni dzień
SABINA RÓŻYCKA
młodzi ludzie, biorący w niej udział, spędzili w Iwano-
tekst i zdjęcia
Frankowsku – dawnym (do 1962 roku) Stanisławowie.
Temat programu: „Dzieci jednego Boga”.
We wsi Osmołoda rożnia-
tyńskiego rejonu otwarto dru-
gi co do wielkości na Ukrainie
„małpi gaj” czyli linowe ścieżki
między drzewami w plenerze.
Wszystko według krakow-
skiego wzoru.
…ekstremalna  przygoda
rozpoczyna się już po drodze.
Nawet w luksusowym mikro-
busie, którym jedziemy na
Bojkowszczyznę, aby połazić
na sznurach, rozpiętych po-
między drzewami, podrzuca
nas i trzęsie. 60 km po wybo-
istej drodze dłużą się w nie-
Ks. Michał Bajcar oraz uczestnicy Arki podczas lekcji
skończoność. Duszę wytrzą-
sa. Myślimy: jak tam dostają
polskim księdzu, który zaopiekował
NATALIA KOSTYK
się turyści? O tym, chyba, ani
się ukraińskimi kościołami i cmenta-
tekst i zdjęcia
lokalna władza, ani organiza-
rzami żydowskimi. Film, jako całość,
torzy atrakcji nie pomyśleli.
traktuje o tym, że różne narody mogą
W Stanisławowie młodzież spo-
Przed oczyma wyrasta ele-
mieszkać „na jednym podwórku” bez
tkała się z ks. Michałem Bajcarem.
gancki kompleks budynków
starć, walk i nienawiści. Przecież je-
Wysłuchała jego wystąpienia: „Pod-
wypoczynkowych.
steśmy dziećmi jednego Boga.
stawy i najważniejsze cechy wyzna-
Gościnny gospodarz, Oleg Komen-
W synagodze pokazano część
nia rzymskokatolickiego”. Później,
czuk, zaprasza nas na oględziny alpin-
pierwszą. Widać było, że film spra-
w miejscowej synagodze odbyło się
parku. Idziemy kilka metrów w las. Od
wił na uczestnikach spotkania duże
spotkanie z rabinem Mosze Lejb Ko-
drzew iglastych wieje naturalnym chło-
wrażenie. W spotkaniu uczestniczył
lesnikiem, który opowiadał „O toleran-
dem. I aż mami jaskrawym zielonym ko-
Aaron Weiss – jeden z bohaterów
cji w judaizmie”. Również tam odbyła
lorem wielki hamak, rozpięty pomiędzy
„żydowskiej” części filmu, który spe-
się projekcja filmu Olgi Onyszko oraz
drzewami. W oddali dziesiątki mocnych
cej jak 120 kg. Ale wątpię, żeby ktoś
odpowiednie atesty, – przekonuje Alek-
cjalnie przyjechał żeby spotkać się z
Sary Farhat „Three Stories of Galicia”
lin, sznurów, drabinek, przejść, platform
z taka wagą właził na drzewa. Średnio
sander. – proszę spojrzeć: górna lina
uczestnikami Arki.
(„Trzy opowiadania o Galicji”).
i siatek. Wszystkie zawieszone pomię-
przygotowany człowiek trasę pokonuje
wytrzymuje obciążenie do trzech ton
Na zakończenie stanisławowskie-
Film Olgi Onyszko oraz Sary
dzy drzewami. Niektóre całkiem nisko,
w 30-40 minut. Kto ma dobre przygo-
(!!!). Na niej zawsze mocujemy linę
go programu, młodzież spotkała się z
Farhat, opowiada trzy różne historie.
niektóre – bardzo wysoko. Wysokość
towanie, może po prostu przebiec po
asekuracyjną. Może nawet w jednym
o. Jurijem Nowickim w katedrze gre-
Pierwsza – żydowska. O rodzinie w
jeden, trzy, pięć i siedem metrów. Na
przeszkodach”.
miejscu zawisnąć grupa dzieci i nic
kokatolickiej. Tematem jego prelekcji
Borysławiu, którą ukrywała Ukrainka,
każdej z czterech tras o różnym stop-
Sprawdzić siebie mogą dzieci od
się nie przytrafi. Tych którzy zawiśli
były „Moralne i duchowe wartości wy-
podczas gdy jej syn służył w hitlerow-
niu trudności jest 12 etapów. Ogólna
trzech lat. Żeby pokonać wszystkie
– zdejmujemy od razu. „Gdzie le-
znania grekokatolickiego”.
skiej policji. Później, ta żydowska rodzi-
długość wszystkich tras – 485 metrów.
trasy, nie trzeba specjalnego przygo-
ziesz?” – „Nie tak trzeba!” – „Zaczep
Wzbogaceni nową wiedzą, uczest-
na ukrywała jej syna przed sowieckimi
„W Europie ten rodzaj aktywnego
towania. Najważniejsze – to życzenie,
karabinek w lewą stronę! Trzymaj się
nicy Arki jeszcze długo dyskutowali,
władzami.
wypoczynku już dawno stał się nor-
giętkość ciała i logika, bo trzeba się
rękoma!”, – próbują swoich sił przyszli
przechodząc pomału do tematów
Druga – ukraińska. Bohaterką jest
mą, – mówi gospodarz, idąc wąską
nagłowić, jak przepiąć zaczepy, aby
zdobywcy górskich szczytów. Na ra-
współczesnych. I dobrze.
Olga Ilkiw, członkini UPA, której ode-
ścieżką pomiędzy drzewami. – W
najszybciej dotrzeć do mety. Przed
zie trenują w osmołodzkim lesie. Ale,
brano dzieci. Trzecia – to opowieść o
Szwajcarii i Niemczech takich miejsc
przejściem trasy, obowiązkowe szkole-
jak prawdziwi alpiniści mają liny i ase-
jest mnóstwo. Ten małpi gaj robiliśmy
nie. Nawet dla najmłodszych. „Hej! My
kurację. Właśnie dla nich – maluchów
według polskich wzorców. Tylko w
już gotowi, zaczepiajcie nas” – chwy-
i młodzieży – to największe szczęście
pobliżu Krakowa jest około 20 ta-
tają za nogawki alpinistę-zawodowca
i korzyść dla zdrowia.
Potwierdzają to i medycy. Zenowij
Wasylków, główny lekarz dziecięcego
sanatorium „Jesion” im. metropolity
Szeptyckiego w rożniatowskim rejo-
nie, zauważa, że oprócz obciążenia
fizycznego, odpoczynek w małpim
gaju daje jeszcze ogromna moralną
satysfakcję. „Jest to o wiele korzyst-
niejsze, niż spędzanie czasu przed
telewizorem czy komputerem, - do-
daje lekarz. – Dzieci pokonują prze-
szkody i, tym samym, wiele swoich
kompleksów. Pokonują strach wy-
sokości, uczą się działać w grupie,
Aaron Weissbohater filmu „Three Stories of Galicia” oraz
obcować ze sobą. Z tym ostatnim w
rabin Mosze Lejb Kolesnik
nasz zelektronizowanym świecie też
są trudności. Przyroda tu wspaniała.
do Kalwarii
Lasy iglaste. Wysokość Osmołody –
650 m nad poziomem morza”.
„Hu-u-ura, lecę!” – krzyczy Nazar
Serce Ci przynosim w dani,
Pielgrzymkowym szlakiem chwackim
Maliok. Chłopiec po kilkusekundowym
Pozdrawia Cię Lwów.
Do Kalwarii, do Pacławskiej
locie na linie wpada do siatki. Teraz
Pielgrzymkowym, dziarskim krokiem,
Lwowska idzie brać.
trzeba zastanowić się jak zleźć, jak
Po Kalwarii dróżkach stokiem
Poprzez pola, łąki, gaje
kich miejsc. Na Ukrainie – to na ra-
Aleksandra Porchunowskiego kilkoro
zdjąć karabinek asekuracyjnej liny.
Maszeruje Lwów.
Na rozstaje, przez rozstaje
zie egzotyka. Chociaż nie ma tu nic
dzieci w wieku 7-10 lat. Młodzieniec
„Ciężko. Bola ręce. Drżą nogi. Mia-
Witaj Święta wniebowzięta,
Bo to Polska snadź.
trudnego. Tworząc park, braliśmy pod
uśmiecha się i pomaga założyć ekwi-
łem wrażenie, że za moment upadnę,
Coś bez zmazy jest poczęta,
Kalwaryjska Pani czeka
Za rok przyjdziem znów.
Na pielgrzymów, co z daleka
uwagę i zasady ekologiczne. Wszyst-
punek na maluchów, wydaje rękawice.
ale się nie bałem, bo byłem dobrze
Tu polskiego zapach chleba,
Przez granicę brną.
kie systemy są zamontowane na drze-
Mocnymi sznurami obwiązuje się tutaj
asekurowany. Jest wspaniale. Chcę
Łyk powietrza, strumień wody,
W darze niesiem utrudzenie,
wach bez szkody dla tych ostatnich.
wszystkich: i maluchy i wytrawnych
jeszcze!” – mówi rozpalony chłopiec.
Tym się orzeźwimy.
Rozczulenie i wzruszenie
Nie wbiliśmy ani jednego gwoździa,
alpinistów. Zasady są dla wszystkich
Taki nastrój i radość dzieci to najwyż-
Pozbawieni Twego nieba,
Z pieśnią oraz łzą.
wszystko montowaliśmy skręcając. W
jednakowe. Jeszcze mig – i w górę,
sza ocena dla pracowników parku.
Jak powietrza nam potrzeba,
Serce błoga myśl zagrzewa,
ciągu godziny połazić po drzewach
zdobywać zielone szczyty!
Między innymi, już niedługo zostaną
Polsko, Twej gościny.
O Maryi dusza śpiewa,
może do 50 osób. Co prawda, są ogra-
„U nas jest bezpiecznie. Proszę
tu rozegrane zawody sportowe z po-
Że Ją ujrzy znów.
niczenia pod względem wagi – nie wię-
nie wątpić. Cały ekwipunek posiada
czątkowego alpinizmu.
Witaj, Kalwaryjska Pani,
STANISłAWA NOWOSAD