img
Kurier kulturalny
23
Kurier Galicyjski * 12 – 25 sierpnia 2011
„amerICaN Dream”
Zdjęcia zamawiają prywatne i pań-
stwowe galerie.
jURIJ SMIRNOW tekst
Dalej podziwiamy ruch na ame-
DANutA gREszCzuk
rykańskich ulicach, niektóre mają po
zdjęcia oraz reprodukcja
GeOrGa BOrYsOWsKIeGO
sześć i więcej pasów. Ogrom gmachów
gEORgA BORysOwskIEgO
– starych XIX wiecznych i nowych.
A oto święto Irlandczyków – Dzień
Znany lwowski artysta-fo-
św. Patryka. Większość tam obecnych
tografik Georg Borysowski
to emeryci. Przyjeżdżają na cadilla-
już od kilku lat na stałe miesz-
cach, nie na koniach. Szykują się do
ka w USA, w Chicago. Jednak
parady. Narodowe flagi i ubiory. A to już
wciąż ciągnie go do Lwowa,
święto kowbojskie. To liceum – parada.
do jego „małej Ojczyzny”, do
U młodzieży kształtuje się dostojność,
świata dzieciństwa, młodości,
nawet buńczuczność i pycha, ale nie
pierwszej miłości… Nic też
ma takich lizusów jak u nas.
dziwnego, że cały świat odbie-
Nie mam czasu na podróże po
ra, porównując ze Lwowem.
Ameryce lub innych krajach. Pracuję
A świat ten nasz artysta podbił
cały czas. A oto policja konna – robi
swoją intensywna pracą, swoim talen-
wielkie wrażenie – i ludzie, i konie.
tem, swoim wyczuciem piękna. Ażeby
Chicago przed Nowym Rokiem – mi-
nie być rzemieślnikiem, lecz artystą,
liony lampek, całe miasto się świeci.
trzeba umieć widzieć rzeczy inaczej
To miasto całkiem do Lwowa nie po-
niż inni, trzeba złapać moment, czas,
dobne. Może dlatego ciągnie mnie sta-
oświetlenie, trzeba mieć twórcze po-
le do Lwowa. Mam możliwość jednak
dejście do rzeczy niby zwykłych, pro-
przyjechać tylko raz do roku. W 2011
stych, codziennych. Tego nie można
roku odbyły się we Lwowie trzy moje
się nauczyć, z tym trzeba się urodzić.
wystawy, lecz dwie z nich bez mojej
A co do „American dream” – amery-
obecności. W moim rodzinnym mie-
kańskiego marzenia, to każdy ma
ście zostało wielu serdecznych przyja-
swoje.
ciół, kolegów. W Ameryce jest całkiem
Myślę, że swoją wystawą w galerii
inaczej. Na przyjaciół po prostu nie ma
Wasyla Pyłypiuka Georg Borysowski
czasu. Najważniejsze moje tematy są
chciał nie tyle przedstawić widzowi
jednak tutaj, we Lwowie, mojej małej
swoje marzenia czy oczekiwania od
Ojczyźnie. Daję sobie radę w Amery-
Ameryki, ile zaprezentować to, czym
ce, ale tutaj zostało moje serce. Mam
Georg Borysowski
żyją Amerykanie, jaki jest ich praw-
za oceanem wolność twórczą. Moje
dziwy „dream”. Powszechnie uważa
dzieła sprzedają się tam dobrze. Kon-
sowski jest artystą, który odkrywa
interesowanie dawnymi, przedwojen-
się, że „American dream” – to gonitwa
dla siebie i dla widzów współczesną
nymi czasami podkreśla też technika
za sukcesem, pieniędzmi, sławą. W
Amerykę. Ta Ameryka ma bardzo dużo
wykonania tych czarno-białych zdjęć.
swoich fotografiach Georg Borysowski
twarzy, ale wyraźnie widać, że autor
Wydaje się, że Borysowski cały czas
przedstawia to inaczej, raczej bardziej
nie zgubił się wśród nich i umie ostrym
stawia przed sobą pytanie – jakim
sentymentalnie, bardziej ludzko. Taka
okiem każde wydarzenie ocenić i w od-
był świat, jakim był Lwów w czasach,
jest też dusza polska i nie ma tu nic
powiedni moment utrwalić na zdjęciu.
kiedy tamte staruszki były młodymi
dziwnego, że lwowski Polak odbiera
Nie jest to żadna etnografia, lecz filo-
dziewczętami, kiedy sadzono sta-
Amerykę inaczej niż Anglik, Japoń-
re dziś wierzby, a nieznany artysta
zofia i poszukiwanie swego miejsca w
czyk czy Chińczyk… Pamiętamy też,
ludowy rzeźbił tamte krzyże i figurę
tak niezwykłym, a nawet obcym, świe-
że Borysowski jako artysta-fotografik
Matki Boskiej? Wszystko zmieniło się,
cie. Z mistrzem chodzimy po salach,
wyrósł we Lwowie, w polskim świe-
przeminęło z wiatrem, ale coś jednak
oglądamy zdjęcia, słuchamy jego ko-
cie, współpracował z lwowską polską
zostało. To coś niepokoi duszę artysty.
mentarzy, opowieści o jego poglądach
prasą. Jako artysta brał udział w 200
na sztukę, na życie.
Dlatego szuka on niezwykłego oświe-
międzynarodowych wystawach, w 41
„W cyklu American dream zrobi-
tlenia, fotografuje podczas mgły, wcze-
państwach Jego dorobek twórczy – to
snym rankiem lub podczas burzy.
łem ponad 200 zdjęć, na wystawie są
tysiące zdjęć, 63 wystawy personal-
Cykl amerykańskich zdjęć jest
tylko niektóre, wybrane. Na przykład,
ne. Część z nich odbyła się we Lwo-
Spotkanie pokoleń, zdjęcie z mu-
nieco inny. Artysta pragnie uchwycić
wie. Pisał też o nich Kurier Galicyjski.
– ludzie są nastawieni na pracę. Do-
takty ze mną nawiązały wielkie firmy,
niezwykły, nowy dla niego świat, in-
zeum. Oto budowa, ale amerykań-
Borysowski pracuje w technice czar-
stosować się do tego tempa, znaleźć
zajmujące się ozdabianiem wnętrz.
nych ludzi z inną mentalnością, innymi
ska, inne niż u nas technologie, nie
no-białej, odbitki robi ręcznie. Jest w
siebie w moim wieku jest już bardzo
Twórcze plany podrzuca samo życie.
wartościami życiowymi. Zadziwia go
ma żadnego wapna, brudu, inaczej
tym coś z pracy średniowiecznych
ciężko. Bariera nie tyle językowa,
Mam plany tematyczne, robię dużo
wiele spraw i obyczajów, na pewno dla
ubrani są nawet robotnicy. Amery-
alchemików i czarodziejów. Wyniki
angielski opanowałem, ile psycholo-
zdjęć. Rozkładam zrobione odbitki
Ameryki zwykłych i codziennych, ale
kańskie przedszkolaki na spacerze.
swoich czarów mistrz przedstawił po
giczna, mentalnościowa. W Ameryce
do teczek według tematu. Później
dla przybysza z Europy egzotycznych.
Pierwsza wychowawczyni przywią-
raz kolejny we Lwowie.
nie ma zawodowych twórczych or-
wybieram najbardziej wartościowe.
Chce zrozumieć, na jakim fundamen-
zała dzieci do długiego sznura i w
Wystawa była zorganizowana
ganizacji fotografików, tylko związki
W niektórych teczkach leży po 200
cie został zbudowany ten amerykański
ten sposób kontroluje ich miejsce
dzięki polskiej Fundacji „Terra Huma-
zawodowe. Co do fotografików, to
zdjęć. Czekają na swój czas. Pracuję
świat i na czym polega amerykańskie
wśród ludzi oraz na przejściu przez
na”, która wspiera działalność kulturo-
dzisiaj, kiedy fotografuje każdy, liczą
od razu nad kilkoma tematami. Foto-
marzenie? Czy są tu wieczne, ogól-
ulicę. A to już ulica w Chicago, ruch,
wą, naukową, wydawniczą i wystawo-
się tylko artyści. Tych prawdziwych
grafię robi się nogami. Trzeba dużo się
noludzkie wartości? W poszukiwaniu
kawalkada aut, tempo życia. Chica-
wą Polaków i organizacji polskich na
jest naprawdę mało. Ale to tak było
nachodzić, mieć dobre zdrowie. Nie
odpowiedzi na takie pytania Bory-
go – ogromne miasto, inny styl życia
Wschodzie. W sprawach organizacyj-
zawsze, w każdym mieście i kraju.
wszystko wychodzi, ale trzeba umieć z
nych Georgowi Borysowskiemu po-
tego wybrać. Często wracam do zdjęć,
magał jego dawny kolega Wasyl Pyły-
które najpierw odrzuciłem. Ale gdy
piuk, w galerii którego odbyła się cała
dochodzą inne w podobnym temacie,
impreza. Na otwarcie wystawy przy-
wszystko układa się w ciekawą serię”.
szli jego koledzy, znajomi, koneserzy
Z niecierpliwością czekamy na
sztuki fotograficznej, a także przed-
nowe wystawy mistrza. Jego pomysły
stawiciele prasy polskiej. Obecny był
są nie tylko oryginalne, ale też bardzo
konsul Marcin Zieniewicz z Konsulatu
głębokie. Wszystko to organicznie jest
Generalnego RP we Lwowie.
dopasowane do wysokiej techniki two-
W przytulnych salach galerii zo-
rzenia czarno-białych odbitek. Artysta
baczyliśmy prace artysty, nowe i sta-
wkłada w każde zdjęcie nie tylko cząst-
re, amerykańskie i lwowskie. Można
kę swojego serca, ale znaczny wysiłek
było porównać, spróbować odnaleźć
fizyczny: chodzi, wyszukuje, wstaje
jego życiowe, twórcze i artystyczne
w nocy, aby zrobić ciekawe ujęcie o
kredo, zobaczyć czy w realiach ame-
czwartej nad ranem. Lub odwrotnie
rykańskich zmienił się jego sposób
– nie śpi do późna, aby uchwycić mo-
postrzegania piękna, filozofia jego
ment o dwunastej w nocy. Bo zdjęcia
twórczości. Na wystawie, wśród sta-
w tym samym miejscu w dobrą, sło-
rych prac, autor pokazał kilka zdjęć z
neczną pogodę, o godzinie czternastej
cyklu „Wierzby”, widoki Karpat, stare
w pełnym słońcu, to tylko pamiątka
cmentarze. Mnie osobiście, lwowski
dla turysty. A zdjęcie mistrza – to już
okres jego twórczości kojarzy się z
prawdziwa sztuka. Właśnie spotkanie
nostalgią po dawnych czasach, za-
z taką sztuką po raz kolejny podarował
interesowaniem filozofią „starości”
nam Georg Borysowski. Z niecierpli-
(od starych lwowskich zaułków, przez
wością czekamy na kolejne spotkania.
stare drzewa, które niedługo będą
Można mieć wystawy po całym świe-
wykarczowane, do prastarych krzyży
cie, ale zawsze chce się pokazać swój
Amerykański pejzaż Georga Borysowskiego
na zaniedbanych cmentarzach). Za-
dorobek w rodzinnym mieście.