img
24
Wędrówki Kuriera
kurier galicyjski * 29 listopada–15 grudnia 2011 nr 22 (146)
KuTY nad CZEREmOSZEm
(Opowieść druga)
mył z miasteczka życie i pozostawił
na galicyjskim brzegu wyszarzałą
dekorację z kamienia i drewna. Am-
fiteatr, na arenie którego rozegrało
się tyle wydarzeń. Sypie się i ugina
pod ciężarem pamięci – odpadają
tynki, osiadają w ziemi domy, rynek
zarasta chaszczami. Możemy wska-
zać wam, drodzy widzowie, co tu
się wydarzyło: tu zastrzelono autora
BEata Kost
„Pamiętników pani Hanki” i „Znacho-
Wybudowałem most –
ra”, tu była gospoda ormiańska, a tu
I dwa złączyłem brzegi rzeczne,
synagoga, w centrum gmach Sokoła.
Iż mogłem wprost
Tu jest miejsce po strażnicy i starej
Z tej strony iść w jutro bajeczne.
kładce z „krzyżakiem” – wielka woda
zmyła ją w czasie ostatniej powodzi.
antoni Lange
Wszystko w czasie przeszłym. Or-
miańskie, żydowskie, polskie historie
Most w Kutach łączył dwa kraje –
– pytałam o nie w Kutach kilkanaście
Koronę Polską i Mołdawię, w okresie
osób, żadna z nich nie wiedziała nic
zaborów prowincje Bukowinę i Gali-
o historii miasteczka. Mosty pomię-
cję, a po odzyskaniu niepodległości
dzy ludźmi też zostały rozebrane, a
nowy most połączył Polskę i Króle-
może nigdy ich nie było? Myślę so-
stwo Rumunii. Wojna sprawiła, że
bie, stojąc w Kutach na przystanku
most na Czeremoszu podzielił świat
Most w Kutach utrwalony na starej pocztówce
na pół. Tamten exodus przez most,
pod kościołem. Przed chwilą poże-
gnałam się z panem Bronisławem,
jak nazwał przejazd z 17 września
Nysy, Gdańska czy Nowego Sącza.
który przyjechał do Kut wraz synami.
1939 roku Jerzy Stempowski – za-
Nie zdążą zabrać niczego oprócz
Obok przechodzą dwaj mężczyźni.
mknął historię dawną i otworzył
pamięci o małym miasteczku na
Jeden z nich uważnie się przyglą-
nową, bezbarwną i pełną bezna-
skraju dawnej polskiej mapy.
da. Spluwa mi pod nogi ze słowami:
dziejnej rezygnacji, którą w Kutach
W lecie 1885 roku język polskich
„pszeki, bladź!”. Oto ona, osławiona
wyczuć można szczególnie wyrazi-
Ormian uwiecznił Jan Hanusz – wy-
tolerancja Kresów. Jakoś nie wierzę
ście na jesieni.
bitny polski indoeuropeista, wów-
w zaklęcie kiedyś zawsze żyliśmy w
T e g o mostu w Kutach już nie
czas docent prywatny Uniwersytetu
zgodzie.
ma. Zachowały się tylko umocnienia
Wiedeńskiego. Przyjechał do Kut,
Miasteczko Kuty powołano do
na brzegu rzeki. Wybudowano go w
„wiedząc, jak ważną jest dziś rzeczą
życia w wieku XVIII.
dwudziestoleciu. Porozumienie, doty-
dla językoznawstwa badanie wszel-
W opracowaniu „Starożytna Pol-
czące budowy mostu na Czeremoszu
kich gwar żywych”. Zamieszkał w
ska, pod względem historycznym, je-
pomiędzy Kutami i Wyżnicą, podpisa-
ormiańskim domu, aby lepiej poznać
ograficzym i statystycznym opisana”
no w Bukareszcie 24 maja 1929 roku.
zwyczaje mieszkańców. Być może
z 1845 roku: „Tuż przy wsi Kuty do
Dziennik ustaw Rzeczpospolitej Pol-
letnie popołudnia spędzał spaceru-
dóbr królewskich należącej, założone
skiej informował:
jąc po Kutach, przed południowym
2. Rząd Polski wykona budowę
miasto takowy w 1716 r. otrzymało
słońcem okrywał go kapelusz z
przywilej: Józef z Potoka, na Stanisła-
całego mostu na Czeremoszu, jak
szerokim rondem. Zmęczony mar-
Tyle zostało z dawnego mostu
wowie, Zbarażu, Brodach i Niemirowie
również odcinka kolejowego do Kut
szem, docent wracał do ormiańskiej
Potocki, wojewoda i generał ziem Ki-
i tejże samej stacji.
suje zaradnych osadników, część z
z Mołdawii. Choć inne źródła podają,
gospody, popijał selcerską, wyciągał
jowskich; Warszawski, Leżajski, Koło-
3. Most na Czeremoszu będzie
że w okolicy pojawiali się znacznie
nich przyjmie przydomek Osadca, od
z kufra notatki, zapisywał to, co zoba-
myjski, Śniatyński Starosta, wiadomo
przystosowany także i do ruchu ko-
wcześniej. Przypuśćmy, że Ormia-
Krzysztofa Szadbeja, który uchodzi
czył w miasteczku: „Ich żony gospo-
czynię: iż jako wszystkim wszelkiej
łowego.
nie przekraczają Czeremosz około
za ojca założyciela osady. Przenoszą
darstwem się zajmują około domu
kondycji, stanu, religii ludziom actu
4. Koleje rumuńskie zwrócą Rzą-
1715 roku – czarnowłose kobiety o
na drugi brzeg Czeremosza swoje
i swoje dzieci wychowują, i uczą;
zwyczaje i język. Gotują pyszny gan-
osiadającym i osiadać da Bóg mają-
dowi Polskiemu koszty budowy tej
wielkich i smutnych oczach i śniadzi
także utrzymują ze staraniem swój
dżabur*. Zakładają parafię. Handlują,
cym w miasteczku nowo przeze mnie
części mostu na Czeremoszu, która
mężczyźni o wydatnych nosach.
dawny obyczaj”. O kuchni: „Pierw-
in virtute konsensu i przywileju N.KJ.
jest położona na terytorjum rumuń-
Krajobraz miejsca jest jak poezja
wyrabiają broń, wyprawiają skóry,
sze potrawy Ormian są: gandżabur
de die 18 mensis julii 1715 miłościwie
skiem (zachowana pisownia orygi-
w najczystszym wydaniu – dooko-
przepędzają woły, nieco później za-
z churutem, kasza ryżowa i staro-
mi danego założonym, pozwoliłem
ła soczysta zieleń, okalająca zbo-
kładają letnisko. A potem? Potem bę-
nału).
dawna kozina”. Ogólne informacje:
wolności i wszelkich od wszystkich
cza gór, biel budowanych domów
dzie wielka wojna. Ormianie za swą
„Parafia ormiańska w mieście Kutach
podatków swobód na lat 5”.
i przezroczysta woda rzeki. Będą
lojalność wobec Polski będą umie-
Most stał się ostatnim świadkiem
liczy się na tysiąc czterysta dusz, mię-
go opisywali Franciszek Karpiński,
rali, płonąc żywcem w domach, oto-
Ojciec Sadok Barącz, Ormianin,
wrześniowego przemarszu władz
dzy którymi rachuje się około pięćset
Wincenty Pol i Stanisław Vincenz.
czonych sadami. A ci, którzy ocaleją,
który o swoich wiedział wszystko, pi-
i końca II RP. Kilkunastokilometro-
dusz, które rozmawiają po ormiańsku.
Ale na razie głównie proza intere-
rozjadą się do Warszawy, Wrocławia,
sał, że Kuty założyli Ormianie przybyli
wy sznur pojazdów w oczekiwaniu
Miejscy Ormianie używają swego ję-
na rumuńską odprawę. Rumuńskie
zyka najwięcej w handlu; rozmawiają
służby zatrzymują na moście auta,
tajnym językiem, aby nikt ich nie rozu-
rewidują Polaków. Samochód pre-
miał”. Książka „O języku Ormian pol-
miera zatrzymuje wyższy urzędnik,
skich” stanie się najgłośniejszą pracą
ma spotkać przedstawicieli polskie-
Hanusza.
go rządu. Sławoj Składkowski wy-
Już w czasach pobytu Hanusza,
chyla się z samochodu: „Ja tu nic
miasteczko u stóp tajemniczego Owi-
znaczę. Proszę przyjąć naczelnego
diusza przyciągało letników. Przyjeż-
wodza, podjeżdża następnym samo-
dżali tu po kąpiele w „boskim Cze-
chodem”.
remoszu”, bo „astma się zmniejsza”,
Marszałek Śmigły wysiada i od-
a i panorama „jakiej by nam śmiało
daje Rumunom broń.
i Szwajcaria pozazdrościć mogła”.
Odtąd i dalej są już osobami
Letnicy znali się wszyscy, uciekali tu
prywatnymi, których Rumuni pusz-
przed gwarem wielkich miast i mod-
czą przez swoje terytorium, internu-
nych, eleganckich kurortów. Przed
jąc wielu z nich 30 września.
wojną ormiański ksiądz Samuel Ma-
Most, którego już nie ma, ma
nugiewicz obiecywał im oazę ciszy
historię jak z bajki. Wybudowano
i spokoju: „Mamy zaszczyt donieść,
go chyba po to, aby bohaterowie
że Kuty mają bardzo dużo warun-
opowieści mogli przedostać się na
ków, aby stać się stacją klimatyczną
drugi brzeg, potem zniknął w nieby-
dla ludzi przepracowanych, pragną-
cie, a rzeka popłynęła dalej, niosąc
cych ciszy i wypoczynku, a przede
Maciej i mały zachary (2002) na starej kładce, zniszczonej w czasie powodzi
potok czasoprzestrzeni, który wy-
wszystkim dla nerwowo chorych, dla