img
7
Pamięci Adama hanuszkiewicza
kurier galicyjski * 16 grudnia 2011–12 stycznia 2012 nr 23–24 (147–148)
Drabina Do nieba
4 grudnia po występach naszego teatru w Mościskach wróciłem do Lwowa dość późno i odruchowo
włączyłem telewizor tuż przed wiadomościami. I oto pierwsza informacja, że w Warszawie w wieku 87
lat zmarł Adam Hanuszkiewicz. Smutna refleksja, że oto kolejny wybitny Lwowianin wybrał się, jak to się
mówi, na „tamten” świat.
kompozycji, dał mi ją bez namysłu.
człowieka, któremu tłumaczę z czym
ZBIgNIEW ChRZANOWSKI
Pamiętam taki szczegół, gdy odpro-
przybyłem.
tekst i zdjęcia
wadzał mnie późną nocą z Powiśla
Jestem prawie pierwszy w ka-
film.interia.pl,
do hotelu na Krakowskim Przedmie-
plicy – dziwne nie ma trumny! Ale
se.pl zdjęcia
ściu, nieostrożnie wypadł mi tekst
cóż to – przed pustym katafalkiem
z rąk, wtedy Adam z uśmiechem
stoi drewniana drabina, a na niej
Adam Hanuszkiewicz był praw-
nadepnął nogą egzemplarz aby „od-
mosiężna urna. Drabina – wspa-
dziwą legendą polskiego powojen-
czarować” teatralne przesądy. A gdy
niały reżyserski pomysł Adama aby
nego teatru, stworzył szereg wspa-
w 1978 roku zabrakło mi do insceni-
Kordian wygłosił swój słynny mono-
niałych inscenizacji polskiej klasyki,
zacji naszego lwowskiego „Fantaze-
log na Mont Blanc na…drewnianej
często bardzo dyskusyjnych. A dla
go” munduru Majora, to sprawa była
drabinie. Pomysł, który bulwerso-
mnie od 1965 roku stał się wspania-
załatwiona, jak to się mówi, od ręki
wał ówczesnych teatralnych kryty-
łym przyjacielem i w pewnym stop-
i Walery Bortiakow już wkrótce para-
ków, dziś powrócił nieoczekiwanie,
niu „guru” współczesnego teatru.
dował w tym kostiumie na scenie.
aby przypomnieć wszystkim jak
5 grudnia, nazajutrz pojechałem
Ostatnim spotkaniem z Adamem
zawsze Adam, jako Twórca, zaska-
na Cmentarz Łyczakowski na grób
Hanuszkiewiczem – wtedy już dyrek-
kiwał nas wszystkich i nawet w tej
Rodziców, ale do torby przezornie
torem Teatru Nowego na Puławskiej,
ostatniej drodze.
włożyłem plastikowe pudełeczko.
był występ naszego lwowskiego
Uroczystość  żałobną,  którą
Jeszcze nic nie wiedziałem o ter-
zespołu właśnie na tej scenie. A na
celebrował długoletni przyjaciel –
minie uroczystości pogrzebowych,
widowni – Włada Majewska, Adam
ksiądz Bronisław Rosiak przeplata-
ale już podjąłem decyzję, że na
pewno pojadę do Warszawy z tą
grudką ziemi lwowskiej, którą już
nie raz dowoziłem na pogrzeby
naszych lwowskich przyjaciół – bo
to i Adamowi Hollankowi, i Andrze-
jowi Hiolskiemu, a ostatnio Jurkowi
Janickiemu. Już jadąc w pociągu,
uzyskałem telefonicznie wszystkie
niezbędne wiadomości, że uroczy-
stości pogrzebowe odbędą się w
czwartek 8 grudnia na Wojskowych
Powązkach o 14 godzinie.
Podczas podróży, cały czas wra-
całem w myślach do naszego pierw-
szego spotkania w Wilnie w 1965
Przed pustym katafalkiem – drewniana drabina, a na niej
roku, kiedy „gruchnęła” wieść, że oto
mosiężna urna
na gościnne występy do Wilna przy-
Okładka programu występu Teatru Powszechnego w Wilnie
w 1965 roku z dedykacją Adama hanuszkiewicza
ły wiersze Norwida, Iwaszkiewicza
i Okudżawy. No i ta grudka lwow-
skiej ziemi, którą kapłan posypał
metalową urnę, zaznaczając, że
jest to ziemia szczególna, bo z
lwowskiego Łyczakowa… I jeszcze
tylko salwa honorowa, a dookoła
tłumy ludzi, którzy przyszli poże-
gnać Mistrza, a wśród nich ucznio-
wie i przyjaciele, i partnerzy – Da-
niel Olbrychski, Wiktor Zborowski,
Olga Lipińska, Waldemar Dąbrow-
ski, Grażyna Szapołowska, Ignacy
Żona Adama hanuszkiewicza Magdalena Cwenówna z urną
Gogolewski i wielu, wielu innych…
jeżdża Teatr Powszechny z Warszawy
Hollanek, ks. Janusz Popławski, Kry-
ma Kiliana – kolejnego lwowianina
lokrotne przesiadywanie na próbach
A ja cały czas wracam myślami
i przywozi „Wesele” Wyspiańskiego,
styna i Jurek Janiccy, no i oczywiście
olśniło i oczarowało mnie na długie
w Narodowym, czasem po spekta-
do pierwszych chwil naszego spotka-
„Zbrodnię i karę” wg Dostojewskiego
– Adam Hanuszkiewicz. Dawne, nie-
lata, tym bardziej, że było to moje
klach niezapomniane wieczory w
nia na wileńskiej scenie i o tym, że
i „Przedwiośnie” wg Żeromskiego.
powtarzalne czasy…
pierwsze sceniczne spotkanie z tek-
Piwnicy Wandy Warskiej i Andrze-
los był dla mnie tak łaskawy, że poda-
Bez namysłu pojechaliśmy z Lubar-
stem Wyspiańskiego.
ja Kurylewicza na Starym Rynku,
rował mi przyjaźń z tym niepowtarzal-
tem Leszczyńskim do Wilna.
A teraz Wojskowe Powązki – 8
Słynna „szopkowa” koncepcja re-
Goplana na Hondzie w głośnej
nym Człowiekiem. No i ta Drabina, o
Teatr Powszechny występował w
grudnia. Dzień dżdżysty i smutny.
żyserska, oszałamiające tempo, wspa-
„Balladynie” w Narodowym, po-
której opowiadał mi jeszcze na długo
największej na owe czasy sali widowi-
Na szczęście przyjechałem dość
niałe aktorstwo, a przede wszystkim
etycki „Miesiąc na wsi”, „Antygona”
przed premierą „Kordiana”. Drabina
skowej w Pałacu Związków Zawodo-
wcześnie. Na placu przed kaplicą
sam Adam w roli Poety i Zofia Kuców-
w Teatrze Małym, a nade wszystko
– symbol wspinania się przez cały
wych, na dawnej Bufałowej Górze (na
jupitery, telebimy, kamery, opera-
na szczególnie w tej słynnej scenie
krótkie chwile serdecznych domo-
czas do góry. Często mówił o tym,
marginesie dodam, że i my wielokrot-
torzy – jednym słowem ruch jak na
o Polsce i o sercu wrosły na długie
wych spotkań i ogromna otwartość
że reżyseruje dlatego, bo ciągle chce
nie występowaliśmy na tej scenie).
planie filmowym. Przeciskam się
lata w pamięć.
na potrzeby naszej skromnej lwow-
się uczyć i doskonalić.
„Wesele” w inscenizacji Adama
przez tłum do oblężonego wejścia
A potem było już jak w kalejdo-
skiej sceny. Gdy poprosiłem Go o
I niech się wspina ciągle do góry,
Hanuszkiewicza i scenografia Ada-
do kaplicy, znajduję właściwego
skopie – Raskolnikow i Fantazy, wie-
udostępnienie tekstu norwidowskiej
do tajemnicy bytu i jego krańców.