img
22
Okruchy historii
16­29 lutego 2016 nr 3 (247) * kurier galicyjski * www.kuriergalicyjski.com
Fragmenty wspomnień o duszpasterzu z lat wojennych
Nasz kochany ksiądz
Ośrodek Badań nad Historią i Tradycją Metropolii Lwowskiej Obrządku Lacińskiego organizuje
konferencje naukowe i gromadzi materialy o postaciach duchownych na tych terenach. Są to rów-
nież wspomnienia o biskupach, kaplanach, osobach konsekrowanych. Ostatnio te zbiory swoim
artykulem o śp. ks. Aleksandrze Koziele (1914-1999) wzbogacil inż. Marian Kladny z Mostów Wiel-
kich, który jest też stalym czytelnikiem i autorem artykulów do Kuriera Galicyjskiego. Pan Kladny
wlożyl wiele wysilku w odzyskanie kościola i plebanii w swoim rodzinnym miasteczku, a także w
upamiętnienie dziejów i miejsc męczeństwa Polaków na terenie Mostów Wielkich i okolicy.
Konstanty Czawaga
okoliczności, jak potem zobaczymy,
rając się w drogę indywidualnie,
MARIAN KLADNY
uratowano mieszkańców Stanislów-
osiedlając się w różnych regionach
Ks. Aleksander Koziel urodzil
ki od zaglady. A swój wymarsz do
kraju. Tylko mieszkańcy Stanislówki
się w Nowym Targu w rodzinie kole-
Wiszenki oddzial AK ppor. Onufrego
wyjeżdżali zbiorowo, korzystając z
jarza. Ojciec Stefan Koziel w latach
Kuźniara zrobil dopiero 16 kwietnia
pomocy i rady ks. Koziela. Wielu z
30. ubieglego stulecia przeniósl się
1944 roku. Przy pewnych okoliczno-
nich zamieszkalo w Warszowicach,
wraz z rodziną na stale do Buczacza
ściach, oddzial zatrzymal się w lesie
gdzie kontynuują tradycje i pamięć
na Podolu. Glęboka wiara rodziców i
za Stanislówką. W ten dzień widząc,
o stronach ojczystych.
otaczające środowisko z pewnością
że akowców nie ma, UPA napadlo
Dramatycznie potoczyly się losy
wplynęly na ksztaltowanie się oso-
na wieś. Na dźwięki strzalów oddzial
naszego kościola w Mostach Wielkich
bistości mlodego czlowieka i wybór
momentalnie wrócil i walcząc urato-
po 19 lipca 1944, gdy miasto ponow-
drogi życiowej. Studia teologiczne
wal mieszkańców Stanislówki od cal-
nie znalazlo się w granicach Związku
odbyl na Uniwersytecie Jana Ka-
kowitego zniszczenia. Wskutek tego
Sowieckiego. Większa część Pola-
zimierza we Lwowie i w 1938 roku
napadu zginęlo 10 mieszkańców wsi,
ków już opuścila tereny miasta indy-
otrzymal stopień magistra, po czym
dwaj żolnierzy AK i do dziesięciu zo-
widualnie. Pozostala część czekala
w tymże roku zostal wyświęcony
stalo rannych. O tym poinformowa-
na zorganizowany transport. Ksiądz
na księdza. Ks. Aleksander Koziel
no księdza. Nocą przez las jechal z
staral się jak najdlużej utrzymywać
w 1942 roku otrzymal skierowanie
krzyżem w ręku nie bacząc na nie-
kościól czynnym, dopóki jeszcze
z Kurii Archidiecezji Lwowskiej do
bezpieczeństwo, aby oddać ostatnią
pozostawala tu część Polaków.
parafii Wniebowzięcia Najświętszej
poslugę swym parafianom. Każdy z
Wladze komunistyczne staraly się
Marii Panny w Mostach Wielkich
tych mieszkańców, co padl ofiarą,
naklonić księdza do wspólpracy z
jako wikariusz przy proboszczu Ja-
zostal pochowany na swoim podwór-
nimi, w czym ksiądz im odmówil. A
nie Kielarze, który liczyl wówczas
ku, bo na rytualną poslugę nie bylo
tym czasem, staral się przynajmniej
65 lat i potrzebowal pomocy w ob-
czasu. I można powiedzieć, że cala
ewakuować archiwa, dokumenty i
slugiwaniu rozleglej parafii w trud-
wieś teraz jest cmentarzem. A ran-
cenniejsze dobra kościelne.
nych czasach wojny i okupacji oraz
nym ksiądz nadal pierwszą pomoc.
Na wiosnę 1945 roku ksiądz
Odwaga i męstwo nigdy nie opusz-
wzmagającego się bezprawia.
zostal wyrzucony przez ,,bojcow
czaly naszego księdza. Po tym na-
W kwietniu 1944 roku szantażo-
kracnoj armii" z plebanii i zamiesz-
padzie mieszkańcy Stanislówki, żeby
wano ks. Kielara i byl on zmuszony
kal u rodziny Sawickich, a później
nie bylo więcej ofiar, podjęli decyzję
opuścić Mosty Wielkie, wtedy to
przeniósl się do Żólkwi. Do Mostów
mlody wikary pozostal na miejscu.
opuścić wieś. Ksiądz Koziel od razu
Wielkich na nabożeństwa dojeżdżal
ks. Aleksander Koziel
Nadal jeździl na rowerze do pobli-
przyjechal do Żólkwi (powiatowego
na rowerze. W listopadzie 1945 roku
skich okolicznych wiosek z poslugą
miasta), udal się do najbliższego
ksiądz odprawil ostatnią mszę św. w
kaplańską, udzielając mieszkańcom
telefonu i zawiadomil niemieckiego
zwlokami zamordowanych Polaków.
siedzibę niemieckiej policji kryminal-
Wielkich Mostach dla repatriantów,
również wszelkiej pomocy. W Mo-
komendanta o wydarzeniach, któ-
A potem takich pochówków byly
nej (Kripo) w Żólkwi, zdobywszy tam
z którymi odjeżdżal ostatnim pocią-
stach Wielkich organizowal pomoc
re mialy miejsce ubieglego dnia w
dziesiątki nie tylko w Mostach Wiel-
broń i wyposarzenie wojskowe. W
giem ewakuacyjnym do Polski. Klu-
materialną dla ubogich, troszczyl
Stanislówce, ustalil dokąd mogą się
kich, ale i w okolicznych wsiach.
Stanislówce już dzialala placówka
cze od kościola przekazal najstar-
się o chorych i rodziny osób areszto-
ewakuować. Niemiecki komendant
Terror, rozbój i szantaż sprawily,
samoobrony AK dowodzona przez
szemu z pozostających parafian, p.
wanych oraz prześladowanych i tych
nie silil się nawet na wyrażenie slów
że niektórzy mieszkańcy Mostów
kaprala Wieczorka. Dolączyli się też
Stadnickiemu.
parafian, ojcowie których byli w obo-
ubolewania. Byly to wypadki codzien-
Wielkich już wcześniej opuścili mia-
ochotnicy z Wolynia, rodzice których
Do swoich Mostów powrócil do-
zach lub na wojnie. Trzeba bylo mieć
ne. Zapewnil, że otrzymają kwate-
sto, udając się przeważnie do Lwowa
zginęli z rąk banderowców i drobne
piero w 1992 roku. Wielka radość
żywność na obiady, które gotowano
ry w jakich pustych barakach. Z tą
lub Żólkwi. Tak uczynili, na przyklad,
zgrupowania partyzanckie, w wyni-
zapanowala wśród parafian, którzy
na plebanii. Razem z moim ojcem ro-
wiadomością udal się ksiądz od razu
rodziny nauczycielskie Schabowskich
ku czego oddzial liczyl 80 żolnierzy.
pamiętali jeszcze swego proboszcza.
werami jeździli na Wolyń kolo Sokala
do wsi, i zaczęly się przygotowania
i Rolandów. We Lwowie przebywalo
Wskutek tego UPA bala się napadać
Ile bylo serdecznych slów i ile wylano
i tam robili wymiany różnych ubrań,
do odjazdu. Na następny dzień, 16
dużo dzieci sierot. Byly pozbawione
na wieś, ale czekali na odpowiedni
lez, bo przez te lata nie marzyli o tym,
odzieży na kasze, olej i inne potrzeb-
kwietnia, wypadala greckokatolicka
rodziców, którzy zginęli w sowieckich
moment. Wspólpracujący z AK i ob-
że znów zobaczą swego księdza.
ne artykuly żywnościowe. Ojciec mój
Wielkanoc. Ksiądz pożegnal się nie
lub niemieckich obozach, albo zgi-
slugujący Stanislówkę ks. Aleksan-
Wspominano wspólne trudne lata
byl mistrzem krawieckim, mial swój
bez lez z mieszkańcami Stanislówki
nęli w czasie wojny. Opiekowalo się
der Koziel w Wielkanoc, 9 kwietnia
wojenne, chrzciny, śluby i pochówki.
zaklad, to zawsze mial coś z odzieży,
i z żolnierzami AK, ruszyl do Mostów
nimi polskie podziemie, AK i Kościól
1944 roku odprawil uroczystą mszę
Każdy chcial z nim porozmawiać.
bo na Wolyniu odzieży brakowalo.
Wielkich.
rzymskokatolicki. Takich dzieci pod-
św. i wyspowiadal żolnierzy. W kilka
Ogromnym przeżyciem dla ks. Alek-
Jako że poza codziennymi klopo-
Niektórzy  Polacy,  mieszkań-
ziemia adoptowaly rodziny polskie.
dni później przebywający w Żólkwi
sandra byl widok kościola bez wieży
tami pojawily się zagrożenia ze stro-
cy Mostów Wielkich, już od kwiet-
Żeby mogli wyjechać do Polski, ks.
ks. Koziel dostal jakiś rozkaz dla
i krzyża ­ w tym czasie byla tu pie-
ny banderowców, to mlody ksiądz
nia 1944 roku wyjeżdżali z miasta.
Aleksander Koziel wystawial im me-
ppor. Kuźniara i jadąc po drodze
karnia. W czasie tego przyjazdu na
troszczyl się też o bezpieczeństwo
Wybierali na osiedlenie się różne
tryki chrztu na nazwisko przybranych
do Mostów Wielkich rowerem mial
Ukrainę odwiedzil też groby rodziców
parafian, niekiedy z narażeniem
miejsca, często leżące blisko nowej
rodziców. Jeździl na rowerze do Lwo-
wstąpić do Stanislówki i oddać ten
w Buczaczu.
wlasnego życia. Dla obrony przed
granicy wschodniej licząc, że kiedyś
wa do rodziny Adama Rolanda, gdzie
rozkaz. Ale poinformowany przez
Po wielu staraniach i pisaniu
napadami, na plebanii byly zrobione
będą mogli powrócić w rodzinne
przywozil dla dzieci żywność, a także
napotkanego furmana ze Stanislów-
listów i petycji do wszystkich możli-
specjalne umocnienia okien i drzwi.
strony. Ksiądz Koziel wspomagal
dlugie świece, gdyż często we Lwo-
ki, że oddzial już opuścil wieś, do
wych instancji, po wizycie Ojca Świę-
Ksiądz chronil w pomieszczeniach
swoich wiernych w przygotowaniach
wie wylączano prąd.
Stanislówki nie wstąpil, a rozkaz nie
tego Jana Pawla II na Ukrainę w 2001
plebanii Polaków, którym zagraża-
do opuszczenia rodzinnych stron.
Czysto polską wsią byla wów-
czytając zniszczyl. Jednak oddzial
roku zwrócono nam zdewastowany
lo niebezpieczeństwo. Mieszkańcy
Wybieral miejsca do osiedlenia się.
czas Stanislówka kolo Mostów Wiel-
jeszcze przebywal w Stanislówce.
kościól i 24 października 2004 roku
Mostów Wielkich jeszcze pamiętają
Później też w niewielkim tylko stopniu
kich. Do tej wsi zostal skierowany
Potem okazalo się, że to byl rozkaz
ks. Oleg Salamon na nowo konse-
styczniowy dzień 1944 roku, kie-
mieszkańcy korzystali z wyjazdów
oddzial AK pod dowództwem ppor.
nakazujący szybsze opuszczenie
krowal kościól i odprawiona zostala
dy ks. Koziel prowadzil na miejsce
organizowanych przez Państwowy
Onufrego Kuźniary (ps. ,,Popiel"),
Stanislówki i wyruszenie do Wiszen-
tu pierwsza od 1945 roku msza św.
wiecznego spoczynku 20 trumien ze
Urząd Repatriacyjny (PUR), wybie-
który wcześniej dokonal napadu na
ki (powiat Mościska). I tak dzięki tej
Parafianie z Wielkich Mostów