img
28
kurier kulturalny
11­27 kwietnia 2017 nr 6­7 (274­275) * kurier galicyjski * www.kuriergalicyjski.com
O czlowieku, który ukradl glowę Lenina
,,Dokladnie o trzeciej w nocy Czmotanow naciągnąl na twarz maskę z pochlaniaczem i otworzyl pojemnik z gazem usypiającym.
W podziemiu rozleglo się syczenie. Sen wartowniczy przeksztalcil się w sen narkotyczny. Czmotanow podniósl się i pomyślal:
,,Trzeba by się rozruszać!". Wlazl na sarkofag, zrobil stójkę i pochodzil trochę na rękach. Potem zeskoczyl na podlogę i szybko
zerwal plombę. Zbadawszy zamek Wania parsknąl śmiechem. Zamiast spodziewanego japońskiego zamka na potrójny klucz
zlodziej stulecia zobaczyl zwykly zameczek od szafy kancelaryjnej. ,,Dewiz zabraklo!" ­ chichotal grabieżca, otwierając zamek
agrafką. Podniósl za uchwyty szklaną pokrywę do góry, calkiem jak maskę samochodu i wlazl na loże. Uklęknąwszy obok Iljicza,
Wania wydobyl pilę. Ostrożnie niczym minę uniósl nieco glowę z należnego jej miejsca i... glowa zostala mu w rękach".
nam o warunkach życia pod oku-
pracy Mauzoleum pozostawalo okolo
JERZY LUBACH
pacją niemiecką i też nie mogliśmy
pól doby.
,,Zlodziej stulecia", któremu uda-
tego pojąć. Nie sposób więc dziś
- Tak szybkie zrekonstruowanie
lo się ukraść glowę Lenina z pilnie
im wyjaśnić, co znaczyla wówczas
jest niemożliwe... ­ rzekl akademik
wszak strzeżonego Mauzoleum tuż
niespodziewanie otwierająca się
Zbarski, gdy otrząsnąl się z przera-
pod murem Kremla, to bohater saty-
możliwość wyjazdu ­ po raz pierw-
żenia ­ Jeśli się postarać... damy
ryczno-groteskowej powieści ,,Smuta
szy w życiu! ­ na mityczny Zachód,
radę... w sześć miesięcy!
najnowszych czasów", jaką rosyjski
wcielenie obfitości wszelkich dóbr
- Pól roku! ­ zajęczalo Politbiuro.
samizdat w swoisty sposób uczcil
duchowych i materialnych, jak wol-
Genialne jest zawsze proste.
hucznie świętowaną w Związku So-
ność wypowiedzi i dobre piwo.
- Wiecie co ­ powiedzial Sekre-
wieckim w 1970 r., setną rocznicę
I w takich oto okolicznościach
tarz Generalny ­ polóżmy tymcza-
urodzin wodza światowego proleta-
przyrody otrzymalem nagle zapro-
sem aktora.
riatu.
szenie z Niemiec Zachodnich. Przy-
- Urra! ­ zakrzyknięto w intym-
Ponieważ niezauważalnie wkro-
slala je moja koleżanka ze studiów
nym kręgu."
czyliśmy w rok kolejnego wielkiego,
reżyserskich w Moskwie, Estonka,
choć nieco zapomnianego jubileuszu
która przez malżeństwo z cudzo-
Ten genialny pomysl mial jednak
Wykorzystywalem w tej dzialal-
Zdębialem, ale Katrin wyjaśnila mi,
­ tym razem stulecia przewrotu bol-
ziemcem kilka lat wcześniej wyrwala
swoje wady ­ w sowieckiej nowomo-
ności profesjonalną znajomość rosyj-
że redakcje estońska i polskanie-
szewickiego z 7 listopada 1917 r.,
się na Zachód. Miala już obywatel-
wie nazywalo się to czelawieczeskij
skiego nabytą na studiach, tlumacząc
mal drzwi w drzwi...
zwanego niegdyś z emfazą ,,Wielką
stwo niemieckie i teraz zapraszala
faktor ­ w odróżnieniu od martwego
różne antysowieckie dziela, jak
Najważniejszego spotkania nie
Socjalistyczną Rewolucją Paździer-
mnie do siebie, do Monachium.
Iljicza, który leżal sobie spokojniutko,
na przyklad monumentalną książ-
udalo mi się jednak odbyć ­ odna-
Szkopul polegal na tym, że pra-
nikową", tym razem ja postanowilem
aktor byl żywym czlowiekiem, co mia-
Abdurachmana Awtorchanowa
leziony przez kontakty z Wolnej Eu-
cowala tam w Radiu Wolna Europa
w miarę swoich skromnych sil uczcić
lo swoje tragiczne konsekwencje...
,,Technologia wladzy" o ksztaltowa-
ropy Awtorchanow nie zapominal,
i to nawet nie w redakcji estońskiej,
owo wiekopomne wydarzenie opo-
,,Kriwokorytow pracowal w pocie
niu się zbrodniczej nomenklatury za
że nadal wisi nad nim wyrok śmierci
ale w samej dyrekcji, u Ameryka-
wieścią o swojej przygodzie z Wanią
czola. Pierwszy dzień przeleżal z
Stalina. W Sojuzie za jej posiadanie
wydany przez wladze sowieckie za
nów. Nasze SB musialo wszak o
Czmotanowem i jego twórcą.
trudem, lecz stopniowo na tyle się
otrzymywalo się ,,5+3", czyli pięć lat
,,zdradę" i każdego przybysza zza
oswoil z sytuacją i tak się nauczyl
lagru i trzy zeslania. Wiedzialem, że
,,żelaznej kurtyny" traktowal ze zdro-
koncentrować, że po zakończeniu
jej autor, Czeczeniec, mieszka wla-
podejrzliwością jako potencjalne-
zwiedzania trzeba go bylo budzić.
śnie w Monachium, więc marzylo mi
go naslanego zabójcę. Na pociesze-
[...].
się spotkanie z nim i uzyskanie odeń
nie otrzymalem jego nową książkę
W poludnie, równo z ostatnim
wstępu specjalnie dla czytelników
,,Od Andropowa do Gorbaczowa",
uderzeniem kurantów, Kriwokory-
polskich.
Obawialem się co prawda, że
zamiast paszportu doczekam się
raczej wezwania od SB ,,na okolicz-
ność" mojej podejrzanej znajomości
z bylą obywatelką sowiecką, która
zaprzedala się imperialistom amery-
kańskim, a teraz chciala mnie zwabić
do samego gniazda tej kontrrewo-
lucyjnej zarazy. Jednak ku mojemu
zdziwieniu po dwóch tygodniach zo-
stalem wezwany tylko na komendę
MO, gdzie nikt mnie o nic nie pytal,
a tylko skwaszona z zawiści funk-
cjonariuszka wręczyla mi z wyraźną
niechęcią wyśniony paszport.
Pieczara Bokowa
Monachium po szarości zdep-
tanej przez ,,WRON-ę" Warszawy
która w moim przekladzie ukazala
tow wyczul, że coś mu zawadza w
bylo dla mnie rajem ­ już w marcu
się wkrótce potem w podziemnym
lewej dziurce od nosa. Stopniowo
rozkwitlo wiosną, to wszak poludnie,
Wydawnictwie BAZA.
uświadomil sobie przyczynę: niewy-
a ja plawilem się w dzikiej wolności
Ja tymczasem w znakomicie za-
strzyżony wlosek laskotal go w noz-
od komuny i trosk stanu wojennego,
opatrzonej we wszelkiego rodzaju lite-
drze. Cichaczem lecz nieuchronnie
delektując się bawarskim piwem,
raturę zakazaną księgarni rosyjskiej,
przybliżala się z każdym oddechem
fantastycznymi zamkami szalonego
odkrylem dla siebie historię Wani
klęska. [...].
króla Ludwika i... kontaktami z cie-
Czmotanowa. Na okladce ani stronie
Urwal się nadawany mu przez
kawymi ludźmi. Poznalem wówczas
tytulowej nie bylo nazwiska autora, co
radio fokstrot.
na przyklad późniejszego prezyden-
zrozumiale, gdyż tekst przemycono
- Hallo, hallo, Kriwokorytow! ­
Nikolaj Bokow w pieczarze
ta wolnej Estonii, uroczego Toomasa
na Zachód z Sojuza, gdzie rozpo-
rozlegl się glos Szefa Bezpieczeń-
A twórca ów dlugo (ze slusznej
Hendrika Ilvesa. Pilem sobie wlaśnie
wszechniano go jako dzielo anoni-
tym wiedzieć od towarzyszy ra-
stwa ­ Co wy tam knujecie?!
przezorności) pozostawal anonimo-
,,Paulanera" pod slynną pagodą w
mowe. KGB szalalo z wścieklości, nie
dzieckich, nie mialem więc szcze-
Świadomość Roberta mącila się.
wy. Ja zaś zetknąlem się z nim w
parku, gdzie się odbywa Oktober
mogąc ustalić, kto tak fatalnie zepsul
gólnych nadziei na paszport, ale
Kriwokorytow nadąl się jak żaba.
następujący sposób...
Fest, o dwa kroki od muru okalające-
obchody jubileuszu Iljicza.
jednak zlożylem podanie ­ wówczas
Glob ziemski wypadl ze swej orbity
Byl ponury rok 1985. Stan wo-
go siedzibę Radio Free Europe, gdy
Bowiem nieduża książeczka opi-
czynilo się to na komendzie Milicji
i runąl bezpowrotnie wprost w roz-
jenny niby już odwolany, ale w istocie
nadciągnęla stamtąd moja estońska
sywala nie tylko, jak zwykly zlodziej-
Obywatelskiej. Wypelnilem wielo-
palone slońce.
nic się nie zmienilo ­ przed rokiem
przyjaciólka w towarzystwie wyso-
recydywista wykradl slawetną glowę,
stronicowy, zawierający dziesiątki
- A- A ­ PSSSIK!
zamordowali księdza Popieluszkę,
kiego mężczyzny w nieskazitelnym
ale i apokaliptyczne skutki owego
niezwykle szczególowych pytań
- Ja cię, swolocz, rozstrzelam!
telewizja z Urbanem, od której moż-
stroju niegdysiejszego dżentelme-
wydarzenia dla losów calego Związ-
formularz i to aż dwukrotnie, bo za
Sprzedawczyk! Faszysta! ­ ryczal
na rzygnąć, wszystko co ważne dla
na z muszką pod szyją i okrąglych
ku Sowieckiego:
pierwszym razem z rozpędu wpisa-
glos Szefa w poduszce falszywej mu-
życia ­ wódka, mięso, cukier i papie-
okularach przypominających bino-
,,Sekretarz Generalny plakal jak
lem do rubryki ,,używane pseudoni-
mii. Aktor pojąl, że wszystko straco-
rosy ­ na kartki. Wiem, że tego się
kle, który wyciągając ku mnie rękę
dziecko, rozmazując po twarzy farbę
my" nazwisko Andrzej Poraj, którym
ne. Z wyciem zerwal się na czworaki
nie da przekazać mlodym, bo pa-
z milym uśmiechem, rzekl czysto po
z brwi. Plakali wszyscy. Nikt nie wie-
sygnowalem swoje teksty w wydaw-
i szlochając zamiotal się pod szklem.
miętam, jak nasi rodzice opowiadali
polsku: ,,Siemasz, stara lachudro!".
dzial co robić. Do rozpoczęcia dnia
nictwach i prasie podziemnej...
Grzmotnąl glową o wieko i padając