img
Niezależne pismo
Przywolać pamięć lecznicy doktora Tarnawskiego!
Polaków na Ukrainie
Zaangażowanie jednej osoby, mlodej doktorantki Natalii Tarkowskiej
wydobywa z niebytu pamięć o slawnej lecznicy. do tej pory pamiętali
o zakladzie przyrodoleczniczym glównie milośnicy Pokucia i Kresów.
Obecnie można przeczytać książkę Tarkowskiej, w Kosowie zaś odbyla
się konferencja poświęcona legendarnemu zakladowi.
WOJCIECH JANKOWSKI
tekst
ANDRZEJ LEuSZ
zdjęcia
W Kosowie na Pokuciu odbyla
się konferencja ,,Dziedzictwo histo-
ryczno-kulturowe, architektoniczne
i przyrodnicze lecznicy doktora Apo-
linarego Tarnawskiego". Gościny
sympozjum użyczyl Instytut Sztuki
Użytkowej i Dekoracyjnej. Przybyli
na wydarzenie kosowiane, goście z
Iwano-Frankiwska i z Polski, by po-
znać wiele aspektów przeszlości,
ale i potencjal tkwiący w kosow-
skim sanatorium.
Konsul RP we Lwowie Wlodzi-
mierz Sulgustowski przywital ze-
branych w auli milośników Kosowa
www.kuriergalicyjski.com
i Pokucia i przyznal, że należy rów-
nież do tej grupy, że bardzo ceni ten
30 czerwca­16 lipca
zakątek Ukrainy, odkąd przyjechal tu
Natalia Tarkowska i konsul RP we Lwowie Wlodzimierz Sulgustowski
2018 nr 12 (304)
po raz pierwszy pięć lat temu.
Maria Osidacz, dyrektor Cen-
lecznicy, i że to spotkanie bylo wy-
- Moja fascynacja tym miejscem,
kowskiej, która jest, że tak powiem,
trum Kultury Polskiej i Dialogu Euro-
jątkowe, bo pierwszy raz CKPiDE
Kosowem zaczęla się cztery lata
motorem tego procesu wskrzeszania
pejskiego powiedziala, że z radością
organizuje jakieś wydarzenie poza
temu, gdy zacząlem swoją pracę
dawnej świetności tego pięknego
wspiera inicjatywy popularyzujące
Iwano-Frankiwskiem.
jako konsul we Lwowie. Szczególne
miejsca, w nawiązaniu do jego naj-
pamięć o zapomnianej już nieco
podziękowania skladam Natalii Tar-
lepszych tradycji.
(cd. na s. 4)
Świętojańska noc cudów w Arboretum
W uroczym zakątku w podprzemyskich Bolestraszycach, czyli w Zakladzie Fizjografii Roślin, jak to
się mówi naukowo, utrwala się kolejna wspaniala tradycja, aby to praslowiańskie święto uczcić im-
Rozmowa
prezą kulturalną. W ubieglym roku tryumfy święcil Andrzej Seweryn w swoim autorskim programie
Andrzejem Szeptyckim
szekspirowskim. Tego roku los padl na nasz lwowski teatr i na barki Wiktora Lafarowicza.
s. 16
w ozdobnych klombach pelnych róż,
ZBIGNIEW CHRZANOWSKI
niestety z kolcami.
A później już byly oklaski, piękne
Ponieważ 20 czerwca obcho-
i niepowtarzalne bukiety i buzujący
dziliśmy 225. rocznicę urodzin Alek-
ogień w kominku u twórcy tego cuda
sandra Fredry to i nasza propozycja
parkowego profesora Jerzego Pió-
zagrania spektaklu ,,Trzy po trzy"
reckiego, a nieodlączne specialité de
wedlug pamiętników komediopisa-
la maison czyli dereniówka sprzyjalo
rza byla strzalem w przyslowiową
dziesiątkę.
atmosferze tej Świętojańskiej nocy.
I wszystko byloby dobrze, gdyby
Następnie mlodzi entuzjaści poprze-
natura nie uwzięla się na nas wszyst-
bierani w średniowieczne szaty, z
kasa oszczędności
kich. Od godziny 18 zaczęlo niemilo-
wiankami na glowach i z pochodnia-
siernie siąpić z nieba, potem rozpada-
mi powędrowali nad stawy, aby stalo
Iwan Bondarew
lo się na dobre, a rzeszowskie radary
się zadość tradycji, i wianki poplynęly
s. 24
meteorologiczne wskazywaly, że nad
po wodzie.
nami wisi deszczowa chmura.
Nam wystarczyl ogień w kominku
Początek spektaklu byl wyzna-
i wspaniala atmosfera tego magicz-
czony na godzinę 21 na scenie pod
nego miejsca, bo tu przecież odby-
otwartym niebem. W krótkich prze-
waly się pierwsze plenery lwowskich
rwach od deszczu scena byla praco-
plastyków, tutaj wspólnie wielokrotnie
wicie osuszana. Dopiero o godzinie
kolędowaliśmy w grudniowe wie-
21:30 gruchnęla wieść, że desz-
czory, tutaj z Boguslawem Kiercem
czowa chmura ruszyla z miejsca w
wyczarowywaliśmy ,,Rekonstrukcję
stronę Przeworska, no i przystąpili-
poety" Zbigniewa Herberta.
śmy do dziela... Zostaly wniesione
Ciągle wraca wspomnienie za-
Trynitarze
na scenę odpowiednie dekoracje i
granej ,,Zemsty" pod szumiącymi ja-
Dmytro Antoniuk
rekwizyty, a mistrz światla i dźwięku
worami w miejscu urodzenia Fredry w
s. 28
Irek Kolaszko wyczarowal niepowta-
Surochowie i nawalnicy, która zerwala
rzalny widok Palacu w Bolestraszy-
się doslownie w parę chwil po spekta-
klu. ,,Zemstę" jeszcze graliśmy w Nie-
cach. Co prawda temperatura spa-
nadowej, a potem w ruinach zamku w
dla do 10 st. C, komary pochowaly
Odrzykoniu. I tak z Fredrą wędrujemy
się w mysich dziurach, na placu
Zbigniew Chrzanowski
po tych zakamarkach Podkarpacia,
boju zostala jednak najwierniejsza
śmy najwytrwalszym widzom i slo-
Najbardziej balem się, aby Wiktor
i dziękuję Bogu, że dane nam jest
i najodważniejsza publiczność. W
wa Aleksandra Fredry poplynęly w
nie wywinąl kozla na wilgotnej scenie,
przeżywać niepowtarzalne chwile
krótkich slowach wraz dyrektorem
gęstwinę drzew i krzewów.
ale obylo się... inaczej wylądowal by
twórczej radości i spelnienia.
Narcyzem Pióreckim podziękowali-
www.kuriergalicyjski.com ­ internetowa gazeta codzienna
Kupując nasze pismo, wspomagasz slowo polskie na Wschodzie